Tag Archives: wielki format

Wielki format = wielka fotografia ?

IMG_3454pores800

Wielki format, czy to znaczy od razu, ze wielka fotografia ? Niestety nie, bo aparat to tylko narzędzie( wielkim formatem, można robić większe gnioty 😉  ) Ale to już jest inne narzędzie. Dające więcej możliwości, ale też możliwości popsucia czegoś w procesie od przygotowania materiału – naładowanie kaset filmem, poprzez akt twórczy – naświetlanie, kończąc na wywołaniu i produkcji odbitek. Tak piszę o odbitkach, bo wiele osób fotografię kojarzy jedynie z plikami cyfrowymi i tym co na ekranie. 

 IMG_3447pores800

Chwaliłem się ostatnio pokrótce nowymi zabawkami, dziś coś więcej o nich. Przedstawiam najpierw „mały” wielki format, czyli 4×5 cala .

IMG_3457poress800

Co daje nam w przeliczeniu około 10×12 cm, bo nie jest to idealny przelicznik z cali. Porównując światłoczułą matrycę np. matrycy APS-C 22,2×14,8 mm lub pełno klatkowy Full Frame 36×24 mm to… nie ma czego porównywać 🙂 Wielkość światłoczułego materiału jest nieporównywalna. Ale dla mnie to możliwość manipulacji płaszczyzną ostrości jak i perspektywą, są głównym powodem, dlaczego chciałem się zmierzyć z WF- wielkim formatem. Posiadam cyfrowy aparat APS-C, który jest poręczny w podróży i fotografii studyjnej w domowych warunkach. Jakość i tak daje możliwość produkcji wydruków pół metra i więcej 😉 Klisza, to znów lekkie spowolnienie, zastanowienie się nad wszystkim co w kadrze, to proces wywoływania i wykonywania odbitek w ciemni – pełna kontrola i własnoręczna praca.

 IMG_3460poRES

Drugim z wielkiego formatu, to 18×24 cm – to dopiero kawałek negatywu będzie 😉 Takie odbitki ludzie dziś rzadko robią, a to jest negatyw. Ja planuje popracować docelowo na Mentorze z techniką mokrego kolodionu. Jak wyjdzie… zobaczymy.

IMG_3500pores800

 Na koniec zostawię kilka przeróbek domorosłego technika 😉 Nie mogłem się doczekać na spróbowanie jak działa WF i skonstruowałem sam płytkę obiektywową pod Tessara 250 do 4×5 oraz płytkę pod mocowanie Canona w miejsce matówki Toyo .

IMG_3475pores800

IMG_3533pores600

 Pierwsze foty na szybko z WF cyfrowo 😉 Wiem, ze to nie to samo, co pełny obraz z 4×5, ale jak potrzeba to jest szansa pstryknięcia cyfrą 😉 Oczywiście mocna praca miechem, więc na tak małym zdjęciu jak tu w sieci, trudno po tych gałęziach znaleźć ostrość, bo ze względu na przechyły jest w różnych miejscach kadru – coś od czego odzwyczaiły nas cyfrówki 😀 Ostatnio efekty tilt-shift bija rekordy popularności w time-lapsach, to można podejrzeć o co chodzi z efektem selektywnego ustawienia ostrości – nie jest równoległy do materiału światłoczułego. 

IMG_3593pores600

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , , , , , , , |

W nowy rok z nowymi zabawkami :)

 Od zawsze fascynowały mnie wielkie aparaty z miechem. Nigdy jednak nie miałem okazji pracować z takim sprzętem. Ostatnio, gdy coraz bardziej tęskno mi do kliszy, powolniejszego procesu fotografowania, wracały myśli o wielkim formacie. Średniak mi nakłada klatki, co jest w sumie nieuleczalna chorobą Pentacona, bo zaleczyć się da, ale nikt nie wie na jak długo, a i osób podejmujących się naprawy jak na lekarstwo. Wszystko to spowodowało, że zacząłem szukać i szperać w sprzęcie wielkoformatowym. Poczytałem, pooglądałem i … kupiłem, tak kupiłem kolejny aparat, ale żonie vel Zouzie odpowiadam, że i tak mam ich mniej niż ona butów 😉

Do rzeczy. Mijający rok był bardzo słaby jeśli chodzi o planowane sesje foto, z powodów rodzinnej zadymy. Odbyłem dwie podróże, jedną planowaną – podróż poślubna do Nowej Zelandii, druga bardziej spontaniczna, z braku precyzyjnych planów na wakacje – do USA, bo tam są przyjaciele, na których można liczyć – pozdro Marta i Luki ! Spadek aktywności widać z pewnością po ilości wpisów… ale kolejny rok, będzie inny pod tym względem – obiecuje sobie i WAM 🙂

Wszystko to za sprawą zakupu – pierwszy był 4×5 cala ( to mniej niż 12×10 cm) marki Toyo, ale do mnie jedzie jeszcze, więc nie mam się czym pochwalić. Drugi to Mentor Panorama 1 czyli 18×24 cm kupiony dość spontanicznie za okazyjne pieniądze. Wygląda po wyczyszczeniu i przesmarowaniu, że wszystko z nim dobrze będzie, także udany zakup 😀 Toyo, będzie moim „przenośnym” aparatem, będę nim robił zdjęcia na kliszy, natomiast Mentor docelowo ma być aparatem do kolodionu. Średniak pójdzie nieco w odstawkę, ale nie rozstanę się z kliszą 120, bo 4×5 Toyo będzie miał przystawkę do robienia zdjęć 6×9 na tym materiale 😀 Także jest szansa na ciekawe krajobrazy ! Bo jak nie każdy wie, wielki format pozawala na swobodne ruchu tilt/shift, rise/fall oraz swing, czyli możliwość dość dużej manipulacji planem ostrości oraz kadrem – perspektywą 🙂 Jeżeli czas pozwoli i ciemniowe problemy zostaną rozwiązane, może spróbuje na tym naprawdę wielkim formacie wykonać pierwsze zdjęcia na błonach RTG 🙂

 Moja choinka 😉

 IMG_3165

 Co z cyfrakiem, ktoś może zapytać? Nie, nie idzie w odstawkę. Zmobilizuję Zouzę do pomalowania, wizażu i realizacji zaległych pomysłów. W 2014 z podwójną mocą. Cyfrak będzie podstawowym narzędziem do komercyjnych zleceń jak takie się trafią – polecam się na reportaże, bądź sesje portretowe i przedmiotów 😉 Cyfrak to na pewno pierwszy wybór w podróże bliższe i te dalsze – a takowe są już planowane !

Ja nie mogę się już doczekać pierwszych obrazków, a wy ?

Najlepszego w nowym roku ! 

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , |

Analog.

Długa chwila milczenia. Długa przerwa od pisania. Miało być pisane analogowo, na kartce papieru, ale nawet na to brak czasu, wygrywa presja czasu, wpis miał być w poprzedni weekend, zatem i tak obsuwa, nie czekam dalej tylko wrzucam cyfrowo o analogowym świecie …

17res800

Przez zawirowania życiowe, jakie zafundował „tatuś” rodzinie, nie zrobiłem żadnej sesji od wczesnej wiosny. Dowiedziałem się za to, ile prawdy jest w powiedzeniu, że z rodziną najlepiej na zdjęciu – zwłaszcza z tą z Rypina.  Wiele planów zwyczajnie nie wypaliło. Wiele okazji musiało przejść koło nosa. 

 Pomału wychodzę na prostą razem ze zdjęciami. Pojawiły się nowe zdjęcia z Meksyku – będzie ich jeszcze więcej niebawem. Na razie ciągle pokazuje to, co było w szufladzie, bo nowego nic nie przybyło. Odszukuje zdjęcia zaległe, choć część „uleciała” przy zmianie dysków ;(  . Niestety, część kasowałem robiąc miejsce pod ważniejsze rzeczy, na zasadzie mniejszego zła, wybierałem te mniej ważne. Staram się myśleć o nowych pomysłach. W głowie kilka planów jest, ale zobaczymy jak z czasem wyjdzie, bo tego mi najbardziej brakuje.

 Przy okazji remanentów i porządków spojrzałem na swoje stare zdjęcia, stare klisze, stare stykówki, stare aparaty i postanowiłem je odkurzyć. Pierwszym z pomysłów było zabranie sprzętu do innej pracy, skoro nie mogę robić zdjęć poza tamtą pracą. Zabrałem zatem zdjęcia ze sobą na obóz młodzieżowy i dawałem młodym podopiecznym aparat z załadowana czarno białą kliszą. Efektem tego są 3 klisze, bo część nie wyszła, bo nie przewijał filmu jeden z aparatów. Patrzyłem z boku, starając się najpierw nie przeszkadzać, nie kierować, by nie zaburzać dziecięcej kreatywności, ale zdumiony zauważyłem, ze te dzieci nie wiedzą czego zdjęcie mogą, chciałyby zrobić. Mają przecież telefony z aparatami, więc… to nic nowego. Mnogość, dostępność obrazu rodzi przesyt i bezrefleksyjność. Można zrobić 50 ujęć, bo później się je wykasuje. Klisza uczyła dzieci, jak i mnie ciągle 😉 -pokory. Mam tyla a tyle klatek, powiedzmy każdy miał po 3-5 strzałów na kliszy. Potem zmiana. Musiałem zatem lekko popchnąć w kierunku portretu, a zrób zdjęcie któremuś z kolegów, koleżanek. Czasem krajobrazu, zobacz jak ten strumyk fajnie bulgocze przy kamieniu, może fajne zdjęcie by było. Czasem abstrakcji – ale te linie okien się fajnie układają i jeszcze odbicie w szybie się pojawia. Przypominały się mi moje własne początki z aparatem 🙂

8res800

Firmy fotograficzne wieściły zmierzch analogowych form, ale te jakoś potrafią przetrwać próbę czasu. Niektórych filmów nie kupimy, niektórych papierów brak na rynku, ale są i takie firmy które wracają z produkcją materiałów. Możemy spotkać się z ciekawymi projektami jak np. „silver & light” Iana Ruthera – klik po FILM , który przywraca popularność ambrotypom. Ostatnio zapanowała swego rodzaju moda, każdy chce spróbować – chcę i ja !  Sam chciałem zgłębić tajniki tej techniki, ale WSF skutecznie mnie wyhamowała o czym w innym wpisie o TU

 Kolejny przykład to klik na stronę lub nawet po FILM  .Pomysł fotografa Dennisa Manarchy-iego pod tytułem „Vanishing cultures”. Chciał zbudować aparat, którym mógłby wykonywać ogromne portrety ludzi wymierających kultur, zawodów, ras. Potrzebował do tego specjalnych rozmiarów materiałów liczonych w metrach kwadratowych. Pozwalało mu jak sam opowiada uzyskać niespotykaną skalę detali, których nawet najnowsze cyfrowe technologie nie pozwalały uzyskać.

 Tak zbiega to się z czasem, kiedy sam sięgam do klisz coraz częściej. Mały obrazek sporadycznie, częściej średni. Poczyniłem przymiarki ku wielkiemu formatowi. Ale czasu trzeba by móc zaprezentować tutaj efekty. Ciągnie do kliszy trochę na zasadzie przekory cyfryzacji i spłycania, bo cyfrakiem każdy robi bez namysłu i potem masakruje zdjęcia w Photoshopie. To zwrot w kierunku bardziej świadomej fotografii. Poświęceniu czasu na dopracowanie pomysłu bo klatek będzie 1-2 może 12 😉 jak będzie czas i dodatkowa klisza, może 24 😀 ale to nadal nie to co 200 zdjęć, które się robi, JA TEŻ !, bez mrugnięcia okiem.  To inny klimat, inna ziarnistość, inny bokeh, czyli rozmycie tła, inna plastyka.

 Pochwalę się, że na wakacje zabrałem ze sobą średniaka – a naprawdę daleko zajechał 🙂 – i mam efekt w postaci 6 wywołanych klisz i jednej siedzącej jeszcze w aparacie 😀 Tylko na skany czasu brak :/

13PO222mpo-res800

Szczytowe osiągnięcie moje analogowe. Zamysł i wykonywanie w ciemni, oba zdjęcia analogowe, poprawki kosmetyczne przy wklejaniu w komputerze, zdjęcie ad 2004- może 2005 rok 🙂

 W ramach wychodzenia na prostą obiecuję, że postaram się uwinąć w październiku, z zapowiedzią efektów średnioformatowych wakacji i może jakaś sesja się trafi 😉

Posted in Bez kategorii Also tagged , , , , , |