Tag Archives: praca fotografa

Zawód fotograf, czy zawód fotografa ? Rozmyślania o branży fotograficznej.

          Zawód fotograf… taaaak 🙂

          Zawód to może przeżyć każdy, kto chce się podjąć pracy fotograficznej w naszym kraju. Dostępność fotograficznych aparatów, cyfryzacja tego świata, powoduje, że łatwiej wejść do tej rzeki. Ale ta rzeka zaczyna coraz mniej mieć wspólnego z pięknym sielskim krajobrazem, a bardziej ze ściekiem, który rwie tylko do przodu.

         Skąd moja opinia? Doświadczam na własnej skórze oraz na przykładach kolegów, że wraz z dostępnością spadł autorytet osoby fotografa. W Polsce za zmianami w powszechności posiadania sprzętu, nie nadąża edukacja w dziedzinie fotografii. Ludzie często nie widzą różnicy w poucinanych nogach, słabym świetle, złym balansie bieli, a porządnie skadrowanymi, poprawnymi technicznie zdjęciami łapiącymi właściwy moment. Czasem już ironicznie komentuje, że kto nie umie poprawnego zdjęcia zrobić, to się w Polsce nazywa artystą- robi czarnobiałe, nieostre, rozmazane zdjęcia, które nadal niestety sztuka nie są 🙂  Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać… tutaj dochodzimy do kolejnego aspektu. Cyfrowy sprzęt wcale nie jest tańszy od analogowego. Ale powszechnie takie przeświadczenie funkcjonuje, bo przecież kliszy nie trzeba wkładać, ani do ciemni chodzić… Tylko podstawowe body aparatu to koszt od 2,5 tys pln, do … tu właściwie ciężko określić, bo i są zestawy droższe niż niejeden samochód. A to tylko body. Do body potrzebne obiektywy, ot podstawowe, po 1,5 tys., a droższe, jaśniejsze po kilka tysięcy, z półki „pro”- zależnie od zastosowań i potrzeb- po kilka i nawet naście tysięcy. Lampa do błyskania przy reportażach 1,5 tys. Przyjmijmy, że mówimy o przeciętnym „Kowalskim”, który zapragnął robić zdjęcia na weselach, chrzcinach i innych chałturach. Do tego potrzebuje komputer – circa 2 tys, z programami graficznymi, bo ja nie wyobrażam sobie pracy bez Ligthrooma- tutaj tanio ostatnio, bo 500 pln kosztuje LR 4 – niebawem nowa wersje mam zamiar zakupić. Oczywiście przyzwoity monitor 2,5 tys. Nie doliczam na wstępie żadnych innych gadżetów, jak statywy, karty, baterie, filtry itp itd, czy nawet książka, czy kurs foto, bo to już przecież „grosze”. Krótka lekcja matematyki. Ile potrzeba pieniędzy, aby myśleć o świadczeniu usług foto… 1 tanie body 2,5tys , 2 obiektywy = 4 tys., lampa 1,5 tys. , komputer+monitor+program= 5 tys. To jest absolutne minimum 🙂 liczyłem po łebkach z głowy, a że aparatem robię zdjęcia, a nie trzymam na półce za szybą z metką, to wybaczcie, zapewne, zaniżone ceny 🙂 Czyli jakby nie liczyć koło 15 tysięcy na dzień dobry – po absolutnym minimum w cenach i sprzęcie nie pełno klatkowym DSLR, nie wchodząc nawet na wyższe szczeble.

 

            Jaki jest rynek foto to można usłyszeć na każdym kroku, a przykład kancelarii premiera( dla nie wtajemniczonych= zwolnienie starszego doświadczonego fotografa tuz przed okresem ochronnym, przedemerytalnym by zastąpić go firma zewnętrzną, w postaci młodego wilka, który jeździł z premierem „tuskobusem”. Niby redukcja etatów, tylko w administracji ich notorycznie przybywa) daje jasny obraz przedmiotowego traktowania, tematu jakim są zdjęcia i ludzi je wykonujących. Skoro coś jest w sieci, to jest niczyje, można zabrać i np. ku mojemu zdumieniu wysłać nie swoje zdjęcie na konkurs foto 😀 Niestety takich przykładów w okolicy świąt jest coraz więcej, wraz z wysypem konkursów z Mikołajem i nowym rokiem w tle. Przecież naciśnięcie guzika nic nie kosztuje. Przecież kliszy się nie zużywa, itp itd. Każdy może zrobić zdjęcie… Tylko nie każdy potrafi to zrobić dobrze i w odpowiednim momencie. Tak jak i ja mogę wystrugać sobie meble, ale nie będą one meblami, które wyszłyby spod ręki porządnego rzemieślnika, o artyście i projektancie, „designerze” nie wspominając. Skoro mówimy o „kowalskim” fotografie to powiedzmy o „Nowaku” stolarzu. Tylko jakoś nikt nie dzwoni do stolarza, z zapytaniem czy nie zrobiłby kilku mebli za darmo, to może kiedyś następne projekty będą płatne. Nikt nie dzwoni do stolarza, z zapytaniem czy nie chciałby w ramach bezpłatnych praktyk umeblować jakiegoś biura. Czy może w zamian za reklamę, za podpisanie mebli ich by nie wykonał… Przykładów absurdu można mnożyć i tylko można odesłać do cytatu z klasyka – Rejsu „Ja ci powiem szczerze Rysio, ja już nie mam siły walczyć z tym wszystkim…”. Tylko to się wiąże z tym, że nie podejmuje się zleceń, bo tych normalnych mało. Takich, na których obie strony korzystają. Ale słowa kolegów z branży tylko potwierdzają moje obserwacje.

 

 

 

            Środowisko dostrzega pewne procesy zmian. Zakładane są grupy fotograficzne na Facebooku np. „nie fotografuję za darmo”, „nie kradnij zdjęć”, ale młodzi gniewni, co wkraczają na rynek fotograficzni, mają mylne przeświadczenie, że jeżeli zrobią zdjęcia za darmo, to następne na pewno kupią. Że złapią boga za nogi i następne to już na pewno Vogue, no dobra chociaż Viva, a może Superak… otóż jak ktoś robi za darmo, to go traktują adekwatnie. Przyjdzie następny młody, wschodząca gwiazda… który dostał aparat od rodziców albo za dotacje… Te osoby nie myślą, że to droga donikąd, nie znają jeszcze kosztów prowadzenia działalności, kosztów amortyzacji sprzętu. Jeżeli firma potrzebuje zdjęć, to niech za nie zapłaci. Tak jak płaci hydraulikowi, architektowi czy za prąd. Fotograf to praca jak każda inna, za która należy się wynagrodzenie. Czasem mam takie przeświadczenie, że to dobrze, że fotografia nie jest moim jedynym źródłem utrzymania, bo nie chciałbym tłumaczyć klientowi, ze nie da się zrobić zdjęć z dojazdem do niego, z lampami, retuszem, do publikacji… za 200 pln, góra 300. Tak, mnie też się o jedno zero nie zgadza 😉 Dlatego takim klientom mogę podziękować, bo musiałbym dokładać do jego zdjęć z własnej kieszeni eksploatując drogi sprzęt. Niestety takie osoby w Polsce to nie nowość. Część ogłoszeń to prowokacja samego środowiska, ale część – O ZGROZO ! – to prawdziwe twory ludzkiej wyobraźni. Studio za 270 pln miesięcznie, to prawie darmo, bo mieszkania za taką kwotę się nie wynajmie 🙂

.

 

              Natomiast jest takie coś, co jest unikalne w fotografii – to sposób wykonywania zdjęć, patrzenia na świat, wyłapywany moment, ekspresja, światło, a to już jest bezcenne. Warsztat, doświadczenie, gust i estetyka. To odróżnia jednego fotografa od drugiego, jak patrzy na świat. Jak operuje światłem. Tego nie może mieć każdy, tak jak nie każdy może być – trzymajmy się tego przykładu- stolarzem, bo nie ma tego daru. Dlatego jedni fotografowie są bardziej popularni od drugich, dlatego jednych trafiają na okładki, rozkładówki, a innych giną w gąszczu małych drukowanych obrazków. Czy doczekamy świadomych odbiorców sztuki, przez duże „SZ”, czy też powiedzmy sztuki użytkowej- zdjęć codziennych, w gazetach, reklamach i na stronach www ? Mam nadzieję, bo fotografia jest bardzo dynamicznym tworem w przeciągu ostatnich lat. Ci co wieszczyli koniec ery obrazków, w momencie wynalezienia filmu i telewizji jak widać nie mieli racji. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć co będzie dalej. Z jednej strony pogoń za newsem wymusza natychmiastowość, doraźność, przemijanie. Są jednak również zdjęcia, które przechodzą do tych niezapomnianych. Nasi rodacy w konkurach NG czy WPF radzą sobie całkiem nieźle, wiec jest jakaś nadzieja na przyszłość, że wrażliwości w nas nie zabraknie. Czego sobie i Wam życzę. Nie pozostawajmy obojętni i ślepi na to co nas otacza. Otaczajmy się pięknem, także obrazu i zdjęć 🙂

               Ps. Rozczulił mnie w ostatniej chwili list z ministerstwa. Na pomoc naszych urzędników można zawsze liczyć… rozczulają do łez 😉   CZYTAJ  TU 🙂 ze strony Związku Zawodowego Twórców Kultury. Mimo, że ostatnimi laty pozycja związków zawodowych się degraduje, to tutaj przyklasnąć tylko mogę !

Posted in Bez kategorii Also tagged , |